Badanie ginekologiczne w Polsce: wciąż sfera tabu i wstydu

Ponad 3 miliony kobiet w Polsce odczuwa tak silne poczucie wstydu, że rezygnuje z wizyt ginekologa. Ten dyskomfort lepiej jednak oswoić i przełamać, a do ginekologa zgłaszać się nie tylko wtedy, gdy dzieje się coś niepokojącego, a na regularne kontrole – najlepiej raz w roku.

Z badań przeprowadzonych na początku 2020 roku wynika, że ponad połowa Polek nie bada się regularnie, bo nie ma takiej potrzeby – deklaruje, że nie ma problemów zdrowotnych. Te, które się badają, najczęściej wykonują cytologię (67 proc. wskazań) i USG dróg rodnych (47 proc.), 10 proc. kobiet w Polsce robi test na obecność wirusa HPV, który może być jedną z przyczyn raka szyjki macicy.

Leczenie ginekologiczne: wstydliwy temat

Jedną z największych przeszkód w odbywaniu regularnych wizyt ginekologicznych jest też wstyd. 59 proc. Polek (7,6 miliona!) podczas pierwszej wizyty u ginekologa odczuwało wstyd, a blisko połowa deklaruje, że miała poczucie wstydu. 25 proc. respondentek przyznało, że wstydzi się momentu wejścia na fotel ginekologiczny, a 21 proc. odczuwa skrępowanie także podczas samego badania.

- Wstyd to jedna z emocji najtrudniejszych w doświadczaniu. Destrukcyjnie wpływa na nasze wewnętrzne przekonanie, że możemy coś zmienić i robić lepiej. Pojawia się, kiedy w naszej ocenie zrobiliśmy coś wbrew regułom życia społecznego. Aby pokonać wstyd, należy przeanalizować sytuację, jaka wzbudza w nas wstyd, odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie reguły i normy złamałyśmy i czy rzeczywiście tak jest, zaakceptować własne słabości i niedoskonałości. Niezwykle często właśnie nagość traktujemy jako łamanie zasad współżycia społecznego, niepotrzebne eksponowanie własnej seksualności. Tymczasem w kontekście wizyty u lekarza nagość jest czymś naturalnym – tłumaczy dr Magdalena Nowicka, psycholog różnic indywidualnych z Uniwersytetu SWPS.

W końcu nie da się zbadać ginekologicznie bez odsłonięcia intymnych części ciała, ale lekarz czy lekarka, którzy takie badanie wykonują, są w tym kierunku kształceni.

Z przytoczonego badania wynika, że najtrudniejszym momentem podczas wizyty u ginekologa jest sytuacja, gdy lekarz mówi: „Proszę się rozebrać” – aż 43 proc. młodych kobiet odczuwa wtedy wstyd, choć w szerszej grupie wiekowej (do 65 lat) jest on relatywnie mniejszy – deklaruje go co trzecia pacjentka (31 proc.).

Specjaliści zachęcają do przełamania bariery wstydu, na przykład dzięki wsparciu bliskiej osoby.

– Bardzo ważne, by ta osoba nie miała negatywnych przekonań na temat takiej wizyty, wspierała nasze poczucie własnej wartości i umacniała nas, że takie badanie ma służyć przede wszystkim ochronie zdrowia, a w przyszłości także szczęściu kobiety – dodaje dr Nowicka.

Jak przygotować się wizyty u ginekologa

Ginekolog-położnik dr n.med. Grzegorz Południewski z Kliniki Gameta w Warszawie radzi: 

  • jeśli to Twoja pierwsza wizyta, to warto zapytać, jak będzie ona wyglądała i jak usiąść na fotelu ginekologicznym;
  • przy każdej kolejnej – nie obawiaj się powiedzieć lekarzowi o wszelkich symptomach, dolegliwościach, które Cię niepokoją, a są związane np. z miesiączką czy współżyciem;
  • pamiętaj, że przychodząc do ginekologa, przychodzisz po pomoc – masz prawo czuć się komfortowo i być wysłuchana, jeśli cokolwiek Ci nie odpowiada, mów o tym otwarcie.

Do ginekologa: czy tylko po leczenie?

Polki do ginekologa wybierają się najczęściej, gdy pojawi się jakiś problem natury zdrowotnej lub gdy chodzi o ciążę – przed nią lub w trakcie. Trzecią przyczyną jest chęć rozpoczęcia współżycia. Profilaktycznie idziemy do lekarza znacznie rzadziej. 

- Wizyta u ginekologa powinna być dla kobiet tym samym co wizyta u fryzjera czy dentysty. Trzeba się umówić i przynajmniej raz w roku się pokazać. Do wizyty nie trzeba się jakoś specjalnie przygotowywać. I przede wszystkim nie bać się, bo fotel ginekologiczny może najwygodniejszy nie jest, za to profilaktyczne badanie można przeprowadzić zazwyczaj bardzo sprawnie i bezboleśnie – zachęca dr nauk med. Grzegorz Południewski, lekarz ginekolog-położnik.

Warto, bo jak pokazują badania 51 proc. kobiet po zakończeniu wizyty odczuwa spokój, a co trzecia (33 proc.) – zadowolenie z siebie.  

 

Źródło: zdrowie.pap.pl

Serwis z pewnością docenią wszyscy przyszli rodzice. Tutaj mogą szybko zweryfikować, które leki zostały objęte programem Ciąża Plus, czyli są bezpłatne dla kobiet spodziewających się dziecka.

Wystarczy wpisać nazwę preparatu do wyszukiwarki, by już po chwili przeglądać jego szczegółowy opis. Osoba zainteresowana znajdzie tu informacje, dzięki którym będzie mogła świadomie i odpowiedzialnie przyjmować leki, a mianowicie: skład produktu, działanie, wskazania, przeciwwskazania, dawkowanie, interakcje, działania niepożądane, ostrzeżenia itp.

Zapewniamy dostęp nie tylko do opisów darmowych leków dla kobiet w ciąży, lecz także wszystkich innych produktów dopuszczonych do obrotu w Polsce. Umożliwiamy również wyszukiwanie konkretnych chorób i weryfikację, które produkty są stosowane w leczeniu poszczególnych schorzeń.

Regularnie aktualizujemy serwis i zawsze podajemy dane zgodne z obowiązującym obwieszczeniem Ministra Zdrowia w sprawie wykazu refundowanych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych.

O programie Ciąża Plus

Dzięki programowi Ciąża Plus przyszłe mamy mogą uzyskać bezpłatne leki, przyczyniające się do utrzymania dobrego stanu zdrowia ciężarnej i odpowiedniego rozwoju dziecka. Dostęp do darmowych terapii jest gwarantowany wszystkim kobietom w ciąży od momentu jej stwierdzenia przez specjalistę w dziedzinie położnictwa i ginekologii, lekarza w trakcie odbywania tej specjalizacji lub położną.

Pierwsza lista refundacyjna, która wprowadza bezpłatne leki dla ciężarnych, to ta obowiązująca od 1 września 2020 roku. Uwzględniono na niej 114 produktów leczniczych, najczęściej stosowanych przez kobiety w ciąży. Refundowane zostały między innymi: insuliny, hormony tarczycy, heparyny drobnocząsteczkowe oraz progesteron. Jak zapowiedział resort zdrowia, lista ma być weryfikowana i uzupełniana o kolejne preparaty.

Receptę dla przyszłej mamy wypisze ginekolog lub położna, którzy stwierdzili ciążę. Osoby te mogą wydać pacjentce zaświadczenie, na podstawie którego receptę na lek refundowany wystawi inny lekarz. Dokument będzie ważny przez cały czas trwania ciąży, ale nie dłużej niż 15 dni po spodziewanej dacie porodu, wpisanej w zaświadczeniu.